Najwidoczniej nie jest nam dane oszukać przeznaczenie.
Przedwczoraj uniknęłyśmy zgubienia telefonu, więc wczoraj zgubiony został jeden z ulubionych pluszaków Ewy. Wiedziałam, gdzie mogła go zostawić, ale kiedy wróciłam tam kilka godzin później, już go nie było (chociaż był widziany – ponoć zabrała go jakaś kobieta).
W każdym razie… w domu rozpacz, na Allegro nie da się tego kupić, tak więc poszukuję niejakiego Kerfusia. Wygląd podobny do tego poniżej, ale z niebieskim zamiast różowego i nieco bardziej… przybrudzony. Zapłacę…
