Bywa tak, że akt twórczy wymaga poświęceń – zarówno od artysty, jak i jego otoczenia. Czasami dzieło, mimo, iż niewielkiego formatu, wymaga odpowiedniej ekspresji.
Czasami akt twórczy kończy się praniem firan. A „otoczenie artysty” vel „osoba piorąca” zastanawia się, jak u diabła niespełna metrowe dziecko, siedzące cały czas grzecznie w krzesełku, zdołało zachlapać czerwoną farbką firanę na wysokości karnisza:)