Leniwe niedzielne popołudnie. Siedzimy sobie na kanapie, Ewa z nami, chociaż czymś tam zajęta w kącie. W radiu leci „Streets of Philadelphia”.
Dawid: „Nigdy nie pamiętam, kto to śpiewa.”
Ja: „Bruce Springsteen.”
Dawid: „No właśnie, też tak zawsze myślę. Ale potem zaczynam się zastanawiać, że to może jednak jest Chris Rea… Albo Chris Isaak…”
Ewa: „Albo KRISTOFF…”
Jej skojarzenia są jednak jeszcze nieco ograniczone…:)