Tak ze 4 tygodnie temu Dawid przyszedł do domu z pudłem klocków. Oznajmił zadowolony, że kupił Piotrkowi prezent na Dzień Dziecka. Trochę mnie to zdziwiło – takie rzeczy raczej zamawiamy na ostatnią chwilę, online, a do tego to ja zazwyczaj jestem spiritus movens całej akcji – no ale co ja się tam będę dopytywać, szczególnie, że zarobiona byłam, więc każdy prezent mniej do kupienia był mi wyjątkowo na rękę.
Pudło leżało potem skitrane w jednej z moich szuflad z ubraniami. Leżało na tyle długo, a szuflada jest na tyle rzadko używana, że raz na jakiś czas zapominałam, że ono tam jest i szufladę otwierałam przy którymś z Potworów.
Po czym szybko zamykałam, żeby nie dojrzeli.
No ale Dzień Dziecka nadszedł, więc Piotrek mógł wreszcie zostać uroczyście obdarowany swoim prezentem.

Tutaj dodatkowa informacja dla niezorientowanych i tych, którzy mają problem z matematyką – Piotrek ma ledwo 4,5 roku 🙂
Prezent został wręczony, a ja zaczęłam podśmiewywać się z Dawida, że kupił klocki sobie, a nie dziecku, no bo kto uwierzy, że Piotrek sam je złoży.
– Nie, to dla Piotrka, promocja w Biedronie była, podejrzanie tanio, no i Piotrek lubi koparki.
To prawda, Piotrek koparki (i wszelkie inne pojazdy) wręcz uwielbia. Tak więc tłumaczenie miało nawet sens. Ja jednak wiem swoje! Wiem, bo sama kupiłabym to Lego i sama miałabym ochotę je złożyć. W końcu możliwość kupowania (i dostawania!) klocków Lego to jeden z ważniejszych powodów, dla których zdecydowaliśmy się na posiadanie dzieci 😀 (ale ciii, żeby się nie dowiedziały ;))
No więc całe środowe popołudnie składali ten zestaw. Przepraszam, Dawid składał 🙂 Wczoraj zabawy ciąg dalszy.
No, ale coś się w pewnym momencie zepsuło. I w koparce, i we wspólnej zabawie. Nie wiem, co było pierwotną przyczyną konfliktu, w pewnym jednak momencie mój Mąż usłyszał zdecydowany komunikat od syna:
– Tata, nie naprawij! Tata nie jest dobry w naprawianiu!
Ałć. Musiało boleć.
Potem było jeszcze o tym, że Mama jest lepsza w naprawianiu (ha!) i że tylko Mama może dotykać jego koparkę (ha ha!)
– To jest 8+, ty nie powinieneś tego dotykać! – nie wytrzymał Dawid.
A jednak… 😀