Tak! Nareszcie zaczyna się w naszym życiu powoli ten etap, w którym można już z moją córką porozmawiać. Słów zna masę, używa (w mowie) niewielu, ale czasami jak się wstrzeli z jakimś tekstem, to padamy ze śmiechu. Jak ktoś, kto mówi w sumie tak niewiele (aczkolwiek „gada” sporo:)), potrafi tak trafnie niektóre rzeczy skomentować? 🙂
Na początek dialog, o którym wiedziałam, że ze względu na autyzm Ewy powinien kiedyś się odbyć (i odbywa się u nas raz na jakiś czas – ostatnio jego świadkiem była jedna z naszych sąsiadek, uśmiała się:))
Wychodzimy z mieszkania. Ze względu na wózek, który toczy się z nami – korzystamy z windy, żeby zjechać na dół, na parking. Ewa wybiega pierwsza, ja ciągnę wózek i zamykam drzwi od mieszkania.
Ja: „Ewa, zawołaj windę!”
Ewa (staje przed windą i patrząc na drzwi): „Winda!”
Jedna myśl w temacie “Dialogi – początek”