Ewa siedzi i ogląda książkę, ja się maluję.
Ewa: Mamo, mamo! Chcę kupić świnkę!
Ja: Jaką świnkę?
Ewa: Tą! (pokazuje palcem na ilustrację w książce – faktycznie, w rogu sklepu jest różowa zabawka, którą od biedy można uznać za świnkę)
Ja: No to kup. (wracam do malowania)
Ewa: Hmmm… dobrze! Ale najpierw musimy wjechać windą. Podaj mi rękę, mamo! (nie przerywam malowania, cała historia rozgrywa się w wyobraźni Ewy) Tup tup tup! Nacisknij przycisk.* Jedziemy do góry! Wchodzimy do sklepu, rozglądam się… Czego tu nie ma!** (chwila zastanowienia…) Krokodyla nie ma… Żółwia nie ma…
*) Rano, kiedy wychodzimy z domu i zamykam drzwi, mówię do Ewy: „Naciśnij przycisk” – chodzi oczywiście o przywołanie windy. Kiedyś mówiłam: „Zawołaj windę”, ale już wiem, że Ewa może to zinterpretować po swojemu:))
**) „Czego tu nie ma!” pochodzi z historii o Zuzi, która wybrała się z mamą do sklepu, aby kupić kostium na bal przebierańców:
Wniosek nr 1: Ewa świetnie agreguje informacje/wyrażenia zebrane z różnych źródeł i stosuje je w odpowiednich sytuacjach.
Wniosek nr 2: Musimy wytłumaczyć Ewie pojęcie „pytanie retoryczne” 🙂