Wczoraj rano musiałam jechać na badania krwi – robiono mi krzywą cukrową, co oznacza konieczność wypicia glukozy (i utrzymania jej w żołądku – a to nie jest wcale takie proste, raz już mi się nie udało) i siedzenia 2h w przychodni.
Tak się złożyło, że w tym samym czasie Ewa miała wizytę u pediatry (poszła z Dawidem). Po wizycie przyszli zobaczyć, jak się czuję.
Po dokonaniu szybkiej oceny, że czuję się dobrze i przetrwałam już jedno pobranie krwi – zostałam przez córkę nagrodzona naklejką „dzielny pacjent” (znowu udało jej się wysępić aż dwie – tym razem jedną specjalnie dla mnie). Przykleiła mi ją na „brzuszku z bobaskiem”. Bo on też był przecież dzielny:)
❤