Tak się składa, że prezenty dla Ewy (z okazji mikołajek i nie tylko) przybywają do nas również pocztą/kurierem. Ewa uwielbia dostawać paczki – zawartość jest w zasadzie drugorzędna, bo już sam fakt otrzymania przesyłki jest dla niej bardzo ekscytujący.
W jednej z mikołajkowych paczek – od Babci Oli – znalazły się między innymi fluorescencyjne gwiazdki do przyklejenia na ścianie lub suficie. Paczka przyszła kilka dni temu, więc Ewa gwiazdki już zamontowała (z pomocą Taty oczywiście:)).
Leżymy później u niej w pokoju, we dwie. Nagle przypominam sobie o tych gwiazdkach i pytam:
Ja: Ewa, a gdzie przyczepiliście z Tatą te gwiazdki od Babci?
Ewa (wskazując palcem): O, tam! I tam!
Ja: Jejku, ale dużo gwiazdek!
Ewa: I jest jeszcze jedna.
Ja: Gdzie?
Ewa: To ja!
Dobrze się domyślacie – nie mamy problemów z niską samooceną:))