Znalazłam w internecie dowcip i czytam Dawidowi: „Nie ma się co załamywać. Kolumbię to my nosem wciągniemy… ”
Ewa podsłuchała. Spodobało jej się. Teraz siedzi i chichocze.
– Kolumbię wciągniemy nosem, ha ha!
– Z glutami! Ha ha!
– Tato, a co to jest Kolumbia?
Mam nadzieję, że nie opowie tego w przedszkolu…
I chwilę później:
– A kto mieszka w Kolumbii?
– Pablo Escobar.
Nie wiem, czy już powinnam zabronić mężowi rozmów z naszym dzieckiem, czy jeszcze poczekać?