– Mamooo, a czy twoja babcia przeszła ewolucję gatunkową? – zapytała któregoś ranka.
– Eeee… Ale co przez to rozumiesz?
– No wiesz, że najpierw była bakterią, później rybą, później gadem…
I tym właśnie sposobem zostałam zmuszona do tłumaczenia pięciolatce koncepcji ewolucji. Rano, zanim jeszcze porządnie się obudziłam.
Mam też wrażenie, że moja Babcia, skądinąd bardzo pobożna osoba, nie byłaby zadowolona, że ktoś ją podejrzewa o taką przeszłość…