Mieliśmy dzisiaj wychodne. Bilety kupione pewnie z pół roku temu. Opiekunki dla Potworów – Ciocia Agata i Wujek Filip – już czekały na przejęcie obowiązków. Wystarczyło tylko założyć nową, specjalnie na tę okazję kupioną sukienkę i można było wychodzić.
– Ale piękna suknia – wykrzyknęła Ewa, kiedy wyszłam z łazienki. – Ale umalowałaś się, mamo? Bo jak się nie umalowałaś, to cię nie wpuszczą!
Wolałam nie ryzykować 🙂
PS. Koncert był świetny! ❤