Wydawać by się mogło, że bajki Disney’a lubią wszyscy. Okazuje się jednak, że niekoniecznie – jest bowiem cała frakcja ludzi, dla których Disney to zło i komercja w najgorszej postaci. A bajki o księżniczkach – uuuu, dramat. Dziewczynki wychowywane na takich produkcjach kończą jako rozpieszczone lalki w tiulowych, różowych sukienkach, przekonane o tym, że celem kobiety jest tylko i wyłącznie ślub z księciem.
Ci ludzie chyba nie są na bieżąco…:)
Czego można nauczyć się z bajek o księżniczkach?
1/ Kobieta może odnieść sukces również w tych obszarach, które powszechnie uważa się za typowo męskie. Jeśli chce czegoś spróbować – może to zrobić. Nie musi rezygnować tylko dlatego, że jest kobietą.
2/ Czasami „kobiecy” sposób wykonania jakiegoś „męskiego” zadania może być jedynym skutecznym.
3/ Tam, gdzie brakuje fizycznych predyspozycji – przydaje się spryt, inteligencja i wytrwałość.
4/ Marzenia nie spełniają się ot tak sobie. Czasami do obranego celu trzeba dojść ciężką pracą.
5/ Branie ślubu z kimś, kogo dopiero się poznało może być bardzo złym pomysłem.
6/ Pochodzenie, stan konta czy wygląd – nie są ważne. Z przyszłym mężem trzeba przede wszystkim się zaprzyjaźnić.
7/ Wbrew obiegowym opiniom, faceci nie lecą tylko na ładne buzie. Inteligencja też jest w cenie…
… a jeśli nie jest – prawdopodobnie nie warto zaprzątać sobie facetem głowy)
8/ „To mężczyzna jest od ratowania kobiety z opresji, nie odwrotnie”… pfff, serio?!
9/ Muzyka potrafi połączyć wiele, pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego, osób.
10/ Ładne buty rzadko są praktyczne…
…a w ogóle to wcale nie są potrzebne do szczęścia:)
Ewa ogląda bajki z księżniczkami już od dawna. Wychodzi więc na to, że wychowujemy małą księżniczkę. I to zupełnie świadomie:)