Godziny popołudniowe, siedzimy przy stole i czytamy książkę. Nagle Ewa oznajmia, że chciałaby poczytać „Calvina i Hobbes’a”.
Ja: To przynieś go, to poczytamy.
Ewa: Ale… nie wiem gdzie jest.
Ja: Jest w twoim plecaku.
Ewa: A gdzie plecak?
Ja: W korytarzu.
Ewa: Ale… ja nie mogę. Ty idź.
Ja: Nie, ja też nie mogę. Ty chcesz „Calvina”, to ty idź.
Ewa: Nieeeee… może Tata?
Ja: Nie, Tata też nie pójdzie.
Ewa: Ale… ja nie mam ODPOWIEDNIEGO NAPĘDU!
W razie gdybyście nie wiedzieli, dlaczego dzieciom nie chce się zrobić czegoś samodzielnie;)